Mimo wszystko ucieszyłam się, bo przypomniały mi się ostatnie zajęcia z kultury niemieckiej. Polacy często postępują według skryptu negatywnej grzeczności (negative Höflichkeit). "Jestem zawalona robotą, mam straszny dzień, ale zrobię to dla Ciebie", mówię z wyrazem twarzy męczennika, i oczekuję, że odpowiesz: "nie, nie, nie trzeba, poradzę sobie". W kulturze niemieckiej za to dominuje positive Höflichkeit: raczej nastawienie na budowanie relacji niż ochrona przed straceniem twarzy. I tyle mojego mędrkowania wyniesionego z tego, co piąte przez dziesiąte
Kiedy spotkałam Marco i Markusa na dworcu Paradies, spłynął ze mnie stres i nawet przestałam się zastanawiać, jak bardzo beznadziejny jest mój akcent. Trochę ich tylko zawiodłam, bo nie umiałam przyrządzać żadnych polnische Spezialitäten, ale chyba zostało mi wybaczone, bo pokroiłam pomidor do artystycznej Spezialität z makaronu, sera i wszystkiego innego, co było w lodówce. Ponarzekaliśmy trochę na swoich piłkarzy, swój rząd i całą resztę świata, bo kulturowy skrypt narzekania akurat mamy wspólny, i poszliśmy na imprezę do Liane.
Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to była najlepsza impreza w moim życiu, zwłaszcza z powodu Bena, z którym długo i czasem nawet po niemiecku (po trzecim piwie zazwyczaj spływa na mnie dar języków) prawie do świtu rozmawiałam o psychologii i polityce. Ktoś dał nam ciemne okulary-lennonki i tańczyliśmy na środku parkietu jak dwie wielkie muchy w agonii. (Miał piękny uśmiech i blond włosy, cholera by go wzięła, obiecałam sobie, że nie będę się więcej zadurzać w przystojnych Niemcach.)
Drugiego dnia wybrałam się na samotne zwiedzanie. Jena jest łatwa w opanowaniu nawet dla kogoś, kto jest
O mało nie rozpłakałam się, że to już, że muszę wyjeżdżać. Marco na pocieszenie podarował mi gumowy mózg. To znaczy model mózgu, dobrze odwzorowany, nawet jedna półkula jest przepisowo wysunięta do przodu. Założę się, że jeśli ktoś oprócz mnie to czyta, nigdy nie dostał w prezencie gumowego mózgu. (Kiedyś dostałam też w prezencie pluszowy czworościan, ale to zupełnie inna historia.)
Więcej zdjęć jest w mojej galerii PicasaWeb.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz