Siedziała zawsze w fotelu i mówiła zdrowaśki, a jak nie zdrowaśki, to wiersze, które pamiętała z czterech klas podstawówki sprzed dziewięćdziesięciu lat. Tylko z czterech, bo przez wojnę zamknięto szkołę. Włączała telewizor i narzekała, że prezydent znowu narobił hałasu, a zwolennicy Radia Maryja to banda kretynów.
Pytała kiedy przyjadę z dyktafonem, bo ona już powoli będzie się z tego świata zbierać. Zamierzała jeszcze przeczytać książkę, która miała powstać na podstawie jej wspomnień.
Kolejka powoli posuwała się do przodu.
- A ja to panią widziałam w telewizji! - Pochwaliła się moja prababcia Regina w języku sprzed zbudowania wieży Babel, żwawo pociągając osobę z przodu za rękaw. - Bardzo ładnie pani śpiewa.
- Właściwie to jestem mężczyzną, ale i tak bardzo dziękuję - odpowiedział Michael Jackson w tym samym języku.
PS. Dla odmiany.
Pytała kiedy przyjadę z dyktafonem, bo ona już powoli będzie się z tego świata zbierać. Zamierzała jeszcze przeczytać książkę, która miała powstać na podstawie jej wspomnień.
Kolejka powoli posuwała się do przodu.
- A ja to panią widziałam w telewizji! - Pochwaliła się moja prababcia Regina w języku sprzed zbudowania wieży Babel, żwawo pociągając osobę z przodu za rękaw. - Bardzo ładnie pani śpiewa.
- Właściwie to jestem mężczyzną, ale i tak bardzo dziękuję - odpowiedział Michael Jackson w tym samym języku.
PS. Dla odmiany.