12.1.10

Pan kotek był zdrowy i sikał w kuchni

Podczas n-tego konserwowania tej samej powierzchni płaskiej dopada mnie coś na kształt depresji poporodowej. Teraz to ja tu znaczę teren tym oto płynem do podłóg, a ty mnie możesz pocałować w nos – wygłaszam mowę zemsty. Miau, miauuu – odpowiada kot, ponieważ nie wszystko, co wyje, jest wyjątkiem, tak samo jak nie wszystko, co żyje, jest żyjątkiem. A żyjątka już wymarły mimo wszelkich wysiłków udowodnienia mi przez kota i panią w sklepie, że obroża przeciwpchelna jest do bani. (Uzasadnienie pani: jak obroża jest tania, to na pewno nieskuteczna, lepsze będą te najdroższe krople w mikroskopijnej tubce. Uzasadnienie kota: miauuu.) W każdym razie konkurs na imię jest aktualny, bo sama mam coraz głupsze pomysły. Palikot, bo spalił sobie wąsy? Lejek Wyjący? Reksio? Ulrich von Jungingen?

4 komentarze:

synestezja pisze...

Neron to najlepsze imie dla kota. Nikt mi tego nie wyperswaduje!

Co do percepcji i pamieci - cos w tym musi byc. Mam zwyczaj przypisywania jezykowi cech magicznych.

fraupilz pisze...

Neron? A może Neuron?

Hania pisze...

ja tam mam już imię dla mojego kota :]

Anonimowy pisze...

podoba mi sie neuron:) serio;