31.10.08

Mechanizmy obronne

Nie mogło mi się pomieścić w głowie, że Marta pisze po nowych książkach. Ale wbrew pozorom książki są dla niej taką samą świętością jak dla mnie. – I właśnie dlatego po nich piszę! Książka nie jest martwa, ona się dzieje – mówi Marta. Zaraz potem czyni ją jeszcze bardziej żywą, zaznaczając różowym mazakiem nieznane słowo. W tomiku wierszy Wojaczka ma podobno zdjęcie krowiego ciała wiszącego w rzeźni.

Marta podsunęła mi swój przewodnik po Weimarze, żebym coś w nim narysowała. Przemogłam się i przerobiłam Schillera i Goethego na nasze karykatury.

Dzisiaj z ciężkim sercem leciutko podkreśliłam ołówkiem ten oto cytat:

(…) dziś wiem jedno: ten, kto szuka porządku, niech unika psychologii. Niechże się zdecyduje raczej na fizjologię czy teologię, będzie miał przynajmniej solidne oparcie – albo w materii, albo w duchu; nie pośliźnie się na psychice. Psychika to bardzo niepewny obiekt badań. (…)
Kiedy na drugim roku omawialiśmy funkcjonowanie mechanizmów obronnych i odkrywaliśmy z podziwem potęgę tej części naszej psychiki – zaczynaliśmy rozumieć, że gdyby nie istniały racjonalizacja, sublimacja, wyparcie, te wszystkie sztuczki, którymi raczymy samych siebie, że gdyby można było spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie – pękłyby nam serca.
Dowiedzieliśmy się na tych studiach, że jesteśmy zbudowani z obron, z tarcz i zbroi, jesteśmy miastami, których architektura sprowadza się do murów, baszt i fortyfikacji; państwami bunkrów.
(Olga Tokarczuk, Bieguni)

Może pewne książki, filmy i wydarzenia przychodzą do mnie wtedy, kiedy ich potrzebuję. Niesamowite, że przeczytałam to będąc właśnie na drugim roku, zaraz po odłożeniu tekstu z psychologii osobowości (tytuł: Persönlichkeitstheorie von Sigmund Freud: Abwehrmechanismen).

Brak komentarzy: